szkła. Nauczyciele definiują chmurę jako skroploną i zagęszczoną parę wodną unoszącą się w
powietrzu. Uczeń wyobraża sobie, że w niskiej temperaturze zagęszczona wskutek zimna para
staje się widoczna. Użyto przecież wyrazu „para”. Tymczasem para, która ulega skropleniu
lub zestaleniu, przestaje być parą, staje się wodą lub lodem. Nie można o chmurze mówić
jako o zagęszczonej parze, lecz jako o drobniutkich kropelkach wody lub igiełkach lodu,
powstałych w wyniku skroplenia lub zestalenia pary wodnej.
W klasie V uczeń nie otrzymuje nowych informacji, napotyka natomiast nowe
trudności w zrozumieniu tekstu: „następuje gwałtowne parowanie wody i wilgoci”,
„powietrze przesycone wilgocią, bo zielony dach leśny nie przepuszcza pary wodnej”.
Trudność polega mianowicie na zrozumieniu, co to jest wilgoć, skoro raz paruje, a raz
przesyca powietrze. Druga trudność, to skąd bierze się wysoko w górze para wodna, skoro
„zielony dach” jej nie przepuszcza.
Mnożą się trudności w klasie VI: „Gdy masy powietrza nasyconego parą wodną
przesuwają się z obszarów ciepłych do chłodniejszych lub gdy chmury uniosą się wysoko,
gdzie temperatura jest niższa, para wodna skrapla się i spada na powierzchnię ziemi w postaci
opadu atmosferycznego”. Notabene do owych opadów zaliczono również szron i rosę.
Wiadomość ta jest nieścisła. Jeśli powietrze ciepłe ulegnie ochłodzeniu od podłoża, może
wystąpić mgła lub nawet mżawka, ale nie dojdzie nigdy do deszczowego opadu. Wytworzy
się inwersyjny układ termiczny, który uniemożliwi wysoką konwekcję, a więc i deszcz.
Nieściśle przedstawiono także drugą ewentualność: oto istnieje chmura, a potem
dopiero następuje skroplenie pary. A skąd się wzięła chmura? W tym samym podręczniku
znajdzie uczeń zdanie: „w górach … chmury zatrzymują się na stokach …”. To nie chmury
zatrzymają się, ale wskutek wymuszonego wstępowania powietrza ponad stokami dochodzi
do jego ochłodzenia adiabatycznego i do skraplania pary wodnej, następnie do tworzenia się
chmur, a jeśli już wcześniej wiatr niósł chmurę, do jej zagęszczenia i pionowego rozwoju.
Znajdziemy tam również zdanie: „Wraz z masami powietrza para wodna unosi się do
góry, gdzie wskutek oziębienia skrapla się, wywołując … opady”. Lepiej byłoby powiedzieć:
„Powietrze wznosi się do góry”. W meteorologii termin „masa powietrza”, ma swoiste
znaczenie. Tutaj nie występują dwie wznoszące się masy. Nie para wodna oziębia się w
powietrzu, ale powietrze oziębia się, wskutek czego zawarta w nim para wodna ulega
skropleniu, tworzą się chmury i dochodzi do opadu.
W takiej postaci znajdzie uczeń wyjaśnienie w podręczniku do klasy VII. Któryż to
raz z rzędu wyjaśnia się to zjawisko? W tej samej klasie uczeń czyta: „monsuny wiejące latem
z morza na ląd przynoszą spieczonej upałami ziemi ulewne deszcze”. Poprzednio mu