Po południu niebo zachmurzyło się. Porywisty wiatr przygonił szarobure chmury. Z oddali słychać było odgłosy grzmotów. Zbliżała się burza. Żniwiarze szybko kończyli zwożenie zboża. Nagle ciemne niebo rozświetlił błysk pioruna, który uderzył z potężną siłą w brzozę. Po okolicy przetoczył się przeraźliwy huk. Z oddali słychać było głos nadjeżdżającej straży pożarnej. Sprawni strażacy szybko ugasili powstający pożar.