Kto opowiada o swojej rodzinie?
Tomek ma
Jaka jest Julka?
Ile lat ma Tomek?
Który z czasowników jest w czasie przeszłym?
Jasiek był dumny z siebie. Z jakiego powodu?
Kiedy wydarzyło się opisane zdarzenie?
Z jakiego powodu Zosia była zła na brata?
Jasiek i Zosia kupili pomarańcze. Ile one ważyły?
Witek, jego brat Jurek i siostra Agata poszli z rodzicami do kina na film familijny. Bilety dla dorosłych kosztowały po 20 zł, a dla dzieci po 13 zł. Ile zapłacili za wszystkie bilety?
Tekst do zadań 1.-4.
Przeczytaj uważnie i rozwiąż zadania.
Moja siostra ma na imię Julka. Julka Kulka – tak ją nazywam, bo uwielbia grać ze mną w kulki. I właśnie wtedy jest fajna, kiedy razem gramy. Bo tak poza tym to jest okropna. Ciągle skarży na mnie: „Mamooo, Tomek mnie popchnął...”, „Tatooo, Tomek nie chce mi dać zabawki...”, „Mamooo, tatooo...”. I tak wkoło. Nie do zniesienia. Na dodatek ciągle grzebie w moich szufladach. A ostatnio to nawet dobierała się do mojego roweru, bo jej podobno jest już za dziecinny. O tak, marzy jej się bycie dorosłą. Ciągle przebiera się w ciuchy naszej starszej siostry albo mamy i udaje, że jest już „duża paniusia” (tak nazywa ją tata, hi, hi). A tak naprawdę ma 6 lat, to znaczy trzy lata mniej ode mnie. Okropny wiek
– wszystko ma na różowo, w pokoju jakieś koniki, Barbie i inne takie... I jak ja mam zapraszać do siebie kolegów?! No tak, bo zapomniałem dodać, że mamy wspólny pokój.
Tekst do zadań 1.-4.
Przeczytaj uważnie i rozwiąż zadania.
Moja siostra ma na imię Julka. Julka Kulka – tak ją nazywam, bo uwielbia grać ze mną w kulki. I właśnie wtedy jest fajna, kiedy razem gramy. Bo tak poza tym to jest okropna. Ciągle skarży na mnie: „Mamooo, Tomek mnie popchnął...”, „Tatooo, Tomek nie chce mi dać zabawki...”, „Mamooo, tatooo...”. I tak wkoło. Nie do zniesienia. Na dodatek ciągle grzebie w moich szufladach. A ostatnio to nawet dobierała się do mojego roweru, bo jej podobno jest już za dziecinny. O tak, marzy jej się bycie dorosłą. Ciągle przebiera się w ciuchy naszej starszej siostry albo mamy i udaje, że jest już „duża paniusia” (tak nazywa ją tata, hi, hi). A tak naprawdę ma 6 lat, to znaczy trzy lata mniej ode mnie. Okropny wiek
– wszystko ma na różowo, w pokoju jakieś koniki, Barbie i inne takie... I jak ja mam zapraszać do siebie kolegów?! No tak, bo zapomniałem dodać, że mamy wspólny pokój.
Tekst do zadań 1.-4.
Przeczytaj uważnie i rozwiąż zadania.
Moja siostra ma na imię Julka. Julka Kulka – tak ją nazywam, bo uwielbia grać ze mną w kulki. I właśnie wtedy jest fajna, kiedy razem gramy. Bo tak poza tym to jest okropna. Ciągle skarży na mnie: „Mamooo, Tomek mnie popchnął...”, „Tatooo, Tomek nie chce mi dać zabawki...”, „Mamooo, tatooo...”. I tak wkoło. Nie do zniesienia. Na dodatek ciągle grzebie w moich szufladach. A ostatnio to nawet dobierała się do mojego roweru, bo jej podobno jest już za dziecinny. O tak, marzy jej się bycie dorosłą. Ciągle przebiera się w ciuchy naszej starszej siostry albo mamy i udaje, że jest już „duża paniusia” (tak nazywa ją tata, hi, hi). A tak naprawdę ma 6 lat, to znaczy trzy lata mniej ode mnie. Okropny wiek
– wszystko ma na różowo, w pokoju jakieś koniki, Barbie i inne takie... I jak ja mam zapraszać do siebie kolegów?! No tak, bo zapomniałem dodać, że mamy wspólny pokój.
Tekst do zadań 1.-4.
Przeczytaj uważnie i rozwiąż zadania.
Moja siostra ma na imię Julka. Julka Kulka – tak ją nazywam, bo uwielbia grać ze mną w kulki. I właśnie wtedy jest fajna, kiedy razem gramy. Bo tak poza tym to jest okropna. Ciągle skarży na mnie: „Mamooo, Tomek mnie popchnął...”, „Tatooo, Tomek nie chce mi dać zabawki...”, „Mamooo, tatooo...”. I tak wkoło. Nie do zniesienia. Na dodatek ciągle grzebie w moich szufladach. A ostatnio to nawet dobierała się do mojego roweru, bo jej podobno jest już za dziecinny. O tak, marzy jej się bycie dorosłą. Ciągle przebiera się w ciuchy naszej starszej siostry albo mamy i udaje, że jest już „duża paniusia” (tak nazywa ją tata, hi, hi). A tak naprawdę ma 6 lat, to znaczy trzy lata mniej ode mnie. Okropny wiek
– wszystko ma na różowo, w pokoju jakieś koniki, Barbie i inne takie... I jak ja mam zapraszać do siebie kolegów?! No tak, bo zapomniałem dodać, że mamy wspólny pokój.
Tekst do zadań 6.-8.
Przeczytaj uważnie i rozwiąż zadania.
Mama krzątała się po mieszkaniu. Co chwila jednak zaglądała do pokoju i mówiła: „mąka” albo „migdały”, albo „kakao”. Po czym odwracała się na pięcie i znikała, a Jasiek to skrzętnie zapisywał wielkimi drukowanymi literami na dużej kartce papieru. Właściwie to jedna strona tej kartki była już zapisana. Chłopiec był z siebie naprawdę dumny. Zapisana przez niego lista zakupów prezentowała się świetnie. Literki były równe i kształtne, wyrazy napisane w równiutkich rzędach, prawie żadnych skreśleń. Nawet Zośka, jego mała siostrzyczka, mogłaby je bez trudu odczytać. Gdyby oczywiście uczyła się czytać, a nie tylko ciągłe pisała: „mama”, „tata” i „Zosia”, a czasem też „Jaś” na wszystkim, co dało się zapisać. Nawet na jego liście zakupów próbowała postawić te swoje kulfony. Na szczęście tata szybko wkroczył do akcji i przypomniał Zosi, że przecież miała malować świąteczne witraże i że obiecała udekorować nimi wszystkie okna w mieszkaniu. Z ciężkim westchnieniem odłożył lampki i pomógł małej przygotować szablony, folię i narysować kontur reniferów i sań Świętego Mikołaja. Teraz Zośka klęczała przy małym kawowym stoliku i co chwila z przerażeniem w głosie wołała mamę albo tatę, bo jakaś kropelka farby wpadła nie tam, gdzie chciała. Jasiek podśmiewał się trochę z siostry, że przecież renifery mogą być w ciapki, a Święty Mikołaj pewnie tego i tak nie zauważy, ale tak naprawdę z niej także był dumny. Taka mała, a jak dokładnie maluje i jak starannie dobiera kolory. Taki witraż to mógłby przykleić na oknie nawet w swoim pokoju. Jasiek odłożył długopis. Podszedł do siostry.
– Wiesz, Zosiu, bardzo ładny ten witraż – powiedział. – Namalujesz mi taki?
– Nie patrz – dziewczynka gwałtownie zasłoniła obrazek ręką. Popatrzyła na niego swymi fiołkowymi oczami. Przez chwilę migotała w nich złość. Jaśkowi zrobiło się nieprzyjemnie. Uśmiechnął się przepraszająco. – Namaluję ci brzydki – syknęła przez zęby.
– Zosiu?! – powiedział tata z przyganą w głosie, wykręcając jakąś spaloną żaróweczkę. Zośka nic nie odpowiedziała. Pochyliła się nad stołem. Chwilę stukała farbką o szablon, jakby chciała narysować reniferom piegi. Wyraźnie nad czymś się zastanawiała.
– Dobrze… – powiedziała pojednawczym tonem. – …ale na brzuszku ma być „Jaś”? Jasiek zrozumiał, o co jej chodzi, dopiero, kiedy zerknął na witraż. Na każdym z reniferów było napisane: „mama”, „tata” i „Zosia”.
[Iwona Kocińska, „Obrazek z reniferami”, „Kumpel” 15/2011]
Tekst do zadań 6.-8.
Przeczytaj uważnie i rozwiąż zadania.
Mama krzątała się po mieszkaniu. Co chwila jednak zaglądała do pokoju i mówiła: „mąka” albo „migdały”, albo „kakao”. Po czym odwracała się na pięcie i znikała, a Jasiek to skrzętnie zapisywał wielkimi drukowanymi literami na dużej kartce papieru. Właściwie to jedna strona tej kartki była już zapisana. Chłopiec był z siebie naprawdę dumny. Zapisana przez niego lista zakupów prezentowała się świetnie. Literki były równe i kształtne, wyrazy napisane w równiutkich rzędach, prawie żadnych skreśleń. Nawet Zośka, jego mała siostrzyczka, mogłaby je bez trudu odczytać. Gdyby oczywiście uczyła się czytać, a nie tylko ciągłe pisała: „mama”, „tata” i „Zosia”, a czasem też „Jaś” na wszystkim, co dało się zapisać. Nawet na jego liście zakupów próbowała postawić te swoje kulfony. Na szczęście tata szybko wkroczył do akcji i przypomniał Zosi, że przecież miała malować świąteczne witraże i że obiecała udekorować nimi wszystkie okna w mieszkaniu. Z ciężkim westchnieniem odłożył lampki i pomógł małej przygotować szablony, folię i narysować kontur reniferów i sań Świętego Mikołaja. Teraz Zośka klęczała przy małym kawowym stoliku i co chwila z przerażeniem w głosie wołała mamę albo tatę, bo jakaś kropelka farby wpadła nie tam, gdzie chciała. Jasiek podśmiewał się trochę z siostry, że przecież renifery mogą być w ciapki, a Święty Mikołaj pewnie tego i tak nie zauważy, ale tak naprawdę z niej także był dumny. Taka mała, a jak dokładnie maluje i jak starannie dobiera kolory. Taki witraż to mógłby przykleić na oknie nawet w swoim pokoju. Jasiek odłożył długopis. Podszedł do siostry.
– Wiesz, Zosiu, bardzo ładny ten witraż – powiedział. – Namalujesz mi taki?
– Nie patrz – dziewczynka gwałtownie zasłoniła obrazek ręką. Popatrzyła na niego swymi fiołkowymi oczami. Przez chwilę migotała w nich złość. Jaśkowi zrobiło się nieprzyjemnie. Uśmiechnął się przepraszająco. – Namaluję ci brzydki – syknęła przez zęby.
– Zosiu?! – powiedział tata z przyganą w głosie, wykręcając jakąś spaloną żaróweczkę. Zośka nic nie odpowiedziała. Pochyliła się nad stołem. Chwilę stukała farbką o szablon, jakby chciała narysować reniferom piegi. Wyraźnie nad czymś się zastanawiała.
– Dobrze… – powiedziała pojednawczym tonem. – …ale na brzuszku ma być „Jaś”? Jasiek zrozumiał, o co jej chodzi, dopiero, kiedy zerknął na witraż. Na każdym z reniferów było napisane: „mama”, „tata” i „Zosia”.
[Iwona Kocińska, „Obrazek z reniferami”, „Kumpel” 15/2011]
Tekst do zadań 6.-8.
Przeczytaj uważnie i rozwiąż zadania.
Mama krzątała się po mieszkaniu. Co chwila jednak zaglądała do pokoju i mówiła: „mąka” albo „migdały”, albo „kakao”. Po czym odwracała się na pięcie i znikała, a Jasiek to skrzętnie zapisywał wielkimi drukowanymi literami na dużej kartce papieru. Właściwie to jedna strona tej kartki była już zapisana. Chłopiec był z siebie naprawdę dumny. Zapisana przez niego lista zakupów prezentowała się świetnie. Literki były równe i kształtne, wyrazy napisane w równiutkich rzędach, prawie żadnych skreśleń. Nawet Zośka, jego mała siostrzyczka, mogłaby je bez trudu odczytać. Gdyby oczywiście uczyła się czytać, a nie tylko ciągłe pisała: „mama”, „tata” i „Zosia”, a czasem też „Jaś” na wszystkim, co dało się zapisać. Nawet na jego liście zakupów próbowała postawić te swoje kulfony. Na szczęście tata szybko wkroczył do akcji i przypomniał Zosi, że przecież miała malować świąteczne witraże i że obiecała udekorować nimi wszystkie okna w mieszkaniu. Z ciężkim westchnieniem odłożył lampki i pomógł małej przygotować szablony, folię i narysować kontur reniferów i sań Świętego Mikołaja. Teraz Zośka klęczała przy małym kawowym stoliku i co chwila z przerażeniem w głosie wołała mamę albo tatę, bo jakaś kropelka farby wpadła nie tam, gdzie chciała. Jasiek podśmiewał się trochę z siostry, że przecież renifery mogą być w ciapki, a Święty Mikołaj pewnie tego i tak nie zauważy, ale tak naprawdę z niej także był dumny. Taka mała, a jak dokładnie maluje i jak starannie dobiera kolory. Taki witraż to mógłby przykleić na oknie nawet w swoim pokoju. Jasiek odłożył długopis. Podszedł do siostry.
– Wiesz, Zosiu, bardzo ładny ten witraż – powiedział. – Namalujesz mi taki?
– Nie patrz – dziewczynka gwałtownie zasłoniła obrazek ręką. Popatrzyła na niego swymi fiołkowymi oczami. Przez chwilę migotała w nich złość. Jaśkowi zrobiło się nieprzyjemnie. Uśmiechnął się przepraszająco. – Namaluję ci brzydki – syknęła przez zęby.
– Zosiu?! – powiedział tata z przyganą w głosie, wykręcając jakąś spaloną żaróweczkę. Zośka nic nie odpowiedziała. Pochyliła się nad stołem. Chwilę stukała farbką o szablon, jakby chciała narysować reniferom piegi. Wyraźnie nad czymś się zastanawiała.
– Dobrze… – powiedziała pojednawczym tonem. – …ale na brzuszku ma być „Jaś”? Jasiek zrozumiał, o co jej chodzi, dopiero, kiedy zerknął na witraż. Na każdym z reniferów było napisane: „mama”, „tata” i „Zosia”.
[Iwona Kocińska, „Obrazek z reniferami”, „Kumpel” 15/2011]
Przed Tobą 10 zadań do rozwiązania. Przeczytaj uważnie każde polecenie, a następnie kliknij w kółko przy prawidłowej odpowiedzi.
Powodzenia!
Tata chłopca o imieniu Tomek.
Chłopiec, który ma młodszą i starszą siostrę.
Dziewczynka o imieniu Julka.
Mama Tomka i Julki.
jedną siostrę.
jednego brata.
siostrę i brata.
dwie siostry.
czasem marudna
ciągle smutna
wygadana
powolna
6
3
9
12
odpowiada
odkurzymy
biegaliśmy
podleję
Ponieważ namalował piękny witraż.
Ponieważ pomógł mamie upiec ciasto.
Ponieważ pięknie napisał listę zakupów.
Ponieważ nauczył się pisać nowe słowa.
Tuż przed Wielkanocą.
Tuż przed urodzinami Jaśka.
Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia.
W święta Bożego Narodzenia.
Jasiek popsuł Zosi jeden z witraży.
Dziewczynkę zdenerwowały żarty Jaśka.
Jasiek nie chciał pomóc Zosi w malowaniu witraży.
Jasiek zrobił kropki na jednym z witraży.
1 kg
1 kg 30 dag
3 kg 10 dag
3 kg 30 dag
33 zł
60 zł
79 zł
100 zł