Gdy była dzieckiem, marzyła o karierze muzycznej. Miała dobry słuch i dobry głos, za to słaby wzrok. W przedszkolu i w szkole podstawowej należała do kółka muzycznego, lubiła zespołowe przygotowania do występów przed rodzicami i na różnych międzyszkolnych imprezach. Zdawała do szkoły muzycznej 1. stopnia i ukończyła ją w klasie śpiewu, grała też na pianinie.
Jako nastolatka pokochała kino, chodziła ze znajomymi na filmy w niemal każdy weekend. Zwróciła uwagę na to, że w nowszych kinach jakość dźwięku była lepsza, w kinach starszych nieco gorsza – miało to wpływ na odbiór filmu. W szkole średniej, obok zainteresowań muzycznych, szczególnie pociągała ją fizyka, a jej ulubionym działem stała się akustyka. Współzakładała koło realizatorów filmowych, do którego należeli też inni uczniowie pasjonujący się kinem. Tak się złożyło, że opiekunem koła został nauczyciel fizyki, również kinoman. W kole Julia odpowiadała za udźwiękowienie kilkuminutowych etiud filmowych. By dobrze to zrobić, szukała samodzielnie na ten temat informacji, czytała podręczniki i teksty w sieci, korzystała ze szkolnego prostego sprzętu.
Pewnego dnia miała możliwość podpatrzenia pracy w studiu nagraniowym, gdzie pracował znajomy kolegi. Od tej chwili wiedziała już, że to właśnie chciałaby robić zawodowo – być technikiem realizacji dźwięku. Ukończyła z wyróżnieniem dwuletnie policealne studium realizacji dźwięku. Szybko znalazła pracę w firmie produkującej programy telewizyjne. Pracuje tam już trzeci rok. Jest z tej pracy zadowolona i wiele się nauczyła, jednak myśli o założeniu własnej firmy realizacji dźwiękowej.